W Szczecinie nie brakuje pasjonatów jego dawnej historii. To nic, że nie należy ona do Polaków, skoro to Polakom przyszło stać się jej depozytariuszami. W zakresie budowanych w Szczecinie pianin i fortepianów wydaje się to być szczególnie ważnym.
Blog o klawiszowych instrumentach muzycznych, wsparcie serwisu Ars Polonica (http://arspolonica.ocross.net)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polskie pianino. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polskie pianino. Pokaż wszystkie posty
środa, 13 lutego 2013
Gdańskie pianina
W internecie trwa niesłabnące zainteresowanie starymi gdańskimi pianinami, zwłaszcza na forach poświęconych Staremu Gdańsku. Można to zrozumieć: przecież nie tak znowu dużo przetrwało materialnych pamiątek po dawnych gdańszczanach. Zniszczenia wojenne, przesiedlenia ludności, rozparcelowane archiwa - to wszystko sprawia, że szczegółowe ustalenie historii tego sławnego miasta potrwa jeszcze niejedno dziesięciolecie.
Jak oszukiwano na pianinach eksportowych w PRL
"Pianino eksportowe" - to zacna rzecz. Zawsze dobrze wygląda w opisie, zwłaszcza na Allegro. Ale mało kto wie, że tzw. pianina eksportowe made in PRL to dla Europy była istna szara strefa rynku pianinowego.
czwartek, 6 września 2012
Warszawscy fabrykanci fortepianów
Warszawa nie posiada swojej produkcji fortepianów czy pianin od roku 1939. Wielu z nas zapomniało, że to miasto było kiedyś centrum produkcji fortepianowej w całej Polsce, a niejedna warszawska wytwórnia należała do czołówki europejskich producentów fortepianów!
Krakowskie fortepiany
Kto wie, kiedy i jakie fortepiany produkowane w Krakowie? Oj, musiało to być dawno... A może wcale?
Produkcja pianin w PRL
PRL zaledwie się skończył, jak już nie mamy własnej produkcji pianin... Niby jeszcze niedawno słyszeliśmy o działających fabrykach, a już wszystko szlag trafił.
Co gorsza, nikomu się nie chce zabrać za badanie i utrwalenie olbrzymiego kawału polskiej historii!
W następujących moich postach można co-nieco przeczytać o działających w powojennej Polsce fabrykach fortepianów i pianin:
Co gorsza, nikomu się nie chce zabrać za badanie i utrwalenie olbrzymiego kawału polskiej historii!
W następujących moich postach można co-nieco przeczytać o działających w powojennej Polsce fabrykach fortepianów i pianin:
Legnica pianos serial numbers
If you have the
"Legnica", "Offberg", "Lindbergh", "Balthur" upright piano,
you can check its serial number and age!
Lista numerów seryjnych pianin "Legnica".
"Legnica", "Offberg", "Lindbergh", "Balthur" upright piano,
you can check its serial number and age!
Lista numerów seryjnych pianin "Legnica".
Calisia serial numbers
All known numbers of CALISIA pianos.
Check your piano's age!
Po polsku: lista numerów seryjnych pianin i fortepianów Calisia.
Check your piano's age!
Po polsku: lista numerów seryjnych pianin i fortepianów Calisia.
Polskie fisharmonie
Czy w Polsce produkowano fisharmonie?
O tak.
Ale natrafić na nie dzisiaj praktycznie się nie da. Nawet rynek wtórny opanowany jest przez instrumenty zagraniczne.
O tak.
Ale natrafić na nie dzisiaj praktycznie się nie da. Nawet rynek wtórny opanowany jest przez instrumenty zagraniczne.
wtorek, 3 kwietnia 2012
Legnica vs. Calisia
Jakie są "Legnice" i "Calisie", wie chyba każdy. No, może poza ich właścicielami, żądającymi za używane pianina kwoty jak za fabrycznie nowy instrument.
Nie mogę jednak powiedzieć, że te instrumenty są a priori złe. Owszem, znane mi fortepiany "Calisia" pozostawiały po sobie bardzo niemiłe wrażenia i w żaden sposób nie mogły uchodzić za ekwiwalent jakichkolwiek innych przyzwoitych instrumentów. Trudno zresztą porównywać "Calisię" ze "Steinwayem" czy "Yamahą", ale już w porównaniu z fortepianami wyprodukowanymi w obozie socjalistycznym znacznie korzystniej wypadały np. instrumenty czeskie (Petrof, Weinbach i inne). Wśród instrumentów produkcji NRD zdarzały się z kolei tak bardzo przyzwoite instrumenty (Gebr. Niendorf, Bluthner), jak i zupełny chłam, produkowany często nie w fabrykach muzycznych, lecz... meblowych (Rönisch, August Förster - ponoć tego ostatniego produkowali również Czesi). Pozostałe marki instrumentów bułgarskich, jugosłowiańskich czy rumuńskich zupełnie się nie liczyły na rynku, gdyż prawie nigdy nie opuszczały granic rodzimego kraju.
Nie mogę jednak powiedzieć, że te instrumenty są a priori złe. Owszem, znane mi fortepiany "Calisia" pozostawiały po sobie bardzo niemiłe wrażenia i w żaden sposób nie mogły uchodzić za ekwiwalent jakichkolwiek innych przyzwoitych instrumentów. Trudno zresztą porównywać "Calisię" ze "Steinwayem" czy "Yamahą", ale już w porównaniu z fortepianami wyprodukowanymi w obozie socjalistycznym znacznie korzystniej wypadały np. instrumenty czeskie (Petrof, Weinbach i inne). Wśród instrumentów produkcji NRD zdarzały się z kolei tak bardzo przyzwoite instrumenty (Gebr. Niendorf, Bluthner), jak i zupełny chłam, produkowany często nie w fabrykach muzycznych, lecz... meblowych (Rönisch, August Förster - ponoć tego ostatniego produkowali również Czesi). Pozostałe marki instrumentów bułgarskich, jugosłowiańskich czy rumuńskich zupełnie się nie liczyły na rynku, gdyż prawie nigdy nie opuszczały granic rodzimego kraju.
sobota, 3 marca 2012
Fakty i mity o fortepianach i pianinach
1. Pianino ma "pedała".
Nie, pianino ma "pedały". Przeraża mnie polska "nowoczesna" słowotwórczość.
Nie, pianino ma "pedały". Przeraża mnie polska "nowoczesna" słowotwórczość.
Subskrybuj:
Posty (Atom)