W Związku Radzieckim nowe pianino kosztowało od 660 rubli w górę, co oznaczało równowartość ok. 4 średnich pensji miesięcznych. Gdybym próbował porównać tę kwotę do dzisiejszych polskich realiów, zaproponowałbym liczbę 6600 złotych, bowiem "średnia pensja" w ZSRR wg siły nabywczej była bliska "średniej pensji" polskiego nauczyciela dzisiaj. Tak jest: nauczyciela, a nie menedżera. Zatem, mimo podłej jakości, pianino w czasach radzieckich było towarem niezwykle luksusowym. Dalszych porównań już sobie odpuszczę.
Co dobrego jest w pianinach rosyjskich?
Wykończenie na "wysoki połysk", czyli lśniąca polerka, naturalny fornir. I to jest jedyny ich plus. Zresztą, nie wszystkim ów połysk się podoba: niektórzy uważają go za wulgarny, zbyt "meblowy". De gustibus non est disputandum.
Dlaczego rosyjskie (radzieckie) pianina są kiepskie?
Bo stosowano kiepskie materiały, upraszczano technologię produkcji, maksymalnie obniżano jej koszty. Skutkowało to – w ostatecznym rozrachunku – kiepskim dźwiękiem takiego pianina, nieprecyzyjnie działającym mechanizmem klawiszowym, słabym trzymaniem stroju.
Czytaj dalej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz