sobota, 31 marca 2012

Sic transit gloria mundi...

Zawędrowałem na pewne rosyjskie forum fortepianowe.
Ktoś próbuje pozbyć się zabytkowego gabinetowego Beckera, proponując go za darmo pod warunkiem wyniesienia we własnym zakresie.
Fortepian wydaje się być utrzymany w przyzwoitym stanie, poza tym jest to XIX-wieczny zabytek. Nikomu, jak się wydaje, niepotrzebny.

Przeraża jeden z postów zamieszczonych przez kogoś z forumiczów:


"Kiedy sprzedawałem swoje mieszkanie, taki sam fortepian wystawiłem na klatkę schodową. Potem zadzwonił nabywca mieszkania i poprosił o jego sprzątnięcie. Skończyło się na tym, że zawiozłem mu 2000 rubli (= 200 złotych), on przekazał pieniądze miejscowym azerom, którzy fortepian "zutylizowali" - porąbali i spalili. Czy taki fortepian był w ogóle coś wart?"

Wieje przerażeniem. Myślimy, że w Polsce jeszcze do czegoś takiego nie dochodzi? Ależ dochodzi. Może nikt się tym nie "chwali" specjalnie na forach, ale osoby rozeznane w temacie mogą opowiedzieć liczne historie, jak to pies ogrodnika właściciel, zamiast najprościej na świecie oddać komuś fortepian / pianino za free, porąbał instrument na opał.

Wątek na rosyjskim forum przyciągnął kilka podobnych historyjek.
"Również wyrzuciłem podobny fortepian, bo stroiciel powiedział, że nawet nie będzie próbował go nastroić".
"Swoje pianino oddałem gościowi, który chciał nakręcić filmik z jego spalenia".
"Zaprosiłam stroiciela - obejrzał fortepian i nawet nie chciał go zabrać na części".

Tak oto przemija chwała świata...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz